Sektor e – commerce mocno wiąże się z funkcjonowaniem mniejszych oraz większych przewoźników, którzy dostarczają paczki bezpośrednio klientom. W ostatnich latach, nawet przy złamanym łańcuchu dostaw w skali międzynarodowej e-commerce z transportem radziło sobie nieźle i dawało zatrudnienie tysiącom kierowców, często niezależnych. Jak ecommerce wypadnie w kolejnym roku, czyli 2023, prawdopodobnie roku wielkiej drożyzny i nietypowych zmian politycznych? Czy można w jakiś sposób zabezpieczyć się przed rosnącymi cenami paliw, utratą płynności w prowadzeniu działalności gospodarczej? Czy sklepy internetowe w ogóle przetrwają i jak zmieniają się mechanizmy funkcjonowania konsumentów na rynku sprzedaży internetowej? Poniżej znajdziesz kilka ciekawych wskazówek, na temat ecommerce w logistyce i transporcie.
Jak będą wyglądały ceny transportu w 2023 roku i na co trzeba się koniecznie przygotować?
Ceny transportu w 2023 roku to ogromny problem nie tylko dla samych kierowców, ale również, a może przede wszystkim konsumentom, którym budżet już się zupełnie nie spina. Według wielu statystyk Polacy wykorzystują oszczędności gromadzone przez lata do zwykłego przetrwania. Chociaż dane urzędów pracy mówią o bezrobociu zaledwie na poziomie kilku procent to na naprawdę, co 3-4 osoba w kraju, w wieku produkcyjnym nie pracuje, nie występuje w żadnych indeksach urzędowych i po prostu funkcjonuje poza drogim systemem. A to zaledwie wierzchołek góry lodowy systemowych patologii i politycznych nadużyć. Prognozy dla gospodarki światowej nie znajdują się na optymistycznym kursie w najbliższym roku. Większość sklepów internetowych chce ciąć koszty, a może nawet ograniczyć zwroty. Wiele produktów przechodzi w format cyfrowy. Co to oznacza w praktyce? Niektórzy twórcy nie publikują już papierowych książek, standardowych, ale zapewniają tylko dostęp do plików dla fanów. A to zmienia wiele zamówień, także w transporcie. Oczywiście nie wszystkie sklepy internetowe mogą zamienić zwykły produkt na cyfrowy, ale wiele jednak może i w okresie wzrostu cen wszystkiego to po prostu robi.
Dlaczego negatywne kształtowanie cen to zaledwie jedno z wielu zagrożeń?
Branża transportowa, szczególnie związana z ecommerce w logistyce bazuje na bardzo niskich stawkach, a i tak toczy się o nie ogromna rywalizacja na giełdach. Niektórzy przewoźnicy już teraz godzą się na pracę ledwie pokrywającą koszty, a nie ma przecież mowy o tym, że paliwa stanieją w najbliższym czasie, a wręcz przeciwnie. Na ceny transportu w 2023 roku wpłynie potencjalnie embargo unijne na rosyjską ropę, polityka klimatyczna Unii Europejskiej, właściwie stanowiąca esencję ekologicznego komunizmu zrównującego w zły sposób konkurencyjność przewoźników na rynku międzynarodowym. To tak naprawdę polityka klimatyczna, FIT 55 może okazać się gwoździem do trumny dla wielu firm transportowych i zapalnikiem negatywnego sentymentu do samych instytucji unijnych. Wiele krajów nie chce przyjęcia takich zmian, w dotychczasowej formie, ponieważ realnie zagrażają przetrwaniu i zatrzymują niektóre inwestycje na lata. Już dzisiaj mówi się o znaczącym opodatkowaniu Odnawialnych Źródeł Energii, a przecież to miało być praktycznie darmowe źródło energii. Jak widać polityka nie zna umiaru i robi wszystko, żeby wyciągnąć pieniądze od właścicieli działalności gospodarczych, transportowych, konsumentów i inwestorów, a przy okazji nie oferuje nic w zamian.
Czy można coś zrobić, żeby przeciwstawić się negatywnym tendencjom w kształtowaniu cen?
Firmy transportowe powinny postawić przede wszystkim na dywersyfikację klientów i stawiać na zamówienia wysoko płatne, gdzie jednak można mówić o solidnym zarobku. Przyda się też regularna inwestycja w systemy telematyczne śledzące zużycie dwutlenku węgla i inne parametry związane z utrzymaniem floty. Dzięki temu można zoptymalizować większość przejazdów, także dotyczących współpracy z sektorem ecommerce. Praktyka pokazuje, że lepiej pozbyć się nadziei na lepsze jutro i działać z tym, co jest w danym momencie. Polityka to już największy wróg prowadzenia działalności gospodarczej.